Szukaj na tym blogu

niedziela, 17 lipca 2016

"Stellix" rozdział 1 "Tajemniczy telefon"


Tego dnia w całej Alfei panował ogromny hałas, a to za sprawą ostatniego dnia roku szkolnego. Wróżki zostaną nagrodzone za swoją całoroczną pracę. Winx siedziały w swoich pokojach i wspominały dawne lata, ponieważ to był już ich ostatni rok:
- Winx, jeszcze nie tak dawno siedziałyśmy tu jako nieświadome 16-latki, a teraz zakończyliśmy tu naukę jako uczennice i nauczycielki. Będę tęsknić za tym magicznym miejscem - zaczęła Stella.
- To, że coś się kończy to znaczy, że to początek czegoś nowego! Czeka nas niesamowita przygoda, a może kiedyś będziemy tu nauczycielkami . . . kto wie . . . - powiedziała Musa.
Nagle Winx usłyszały pukanie do drzwi i zanim zdążyły coś powiedzieć do pokoju weszła Gryzelda:
- Widzę was za 5 minut na placu Alfei! - powiedziała surowym wzrokiem i dodała jakby Winx nie widziały po co mają tam iść.- Będzie apel . . . z okazji zakończenia roku szkolnego.
Winx nawet nie zdążyły nic powiedzieć, a Gryzeldy już nie było.
- Ona to się nigdy nie zmieni, ale i tak będę za nią tęsknić - powiedziała Layla.
- Ej, przecież zawsze możemy przyjść odwiedzić Alfeę - powiedziała radośnie Bloom.
Wtedy zadzwonił telefon Stelli. 
- Przepraszam was, muszę odebrać, bo to mój kuzyn Kevin - powiedziała. Halo?
- Kevin, co się dzieję ? Jak to, porwali twojego ojca? Wiliam umarł ? Ale kto napada na wasz wymiar? O co tu chodzi ? Halo? Kevin! HALO!? Odezwij się!
Stella rzuciła telefon na łóżko, schowała twarz w dłoniach i zaczęła płakać. Nastąpiła chwila ciszy. Po długiej minucie odezwała się w końcu Flora:
- Stella, co się stało twojemu kuzynowi ? 
Stella przez chwilę nie odzywała się. Próbowała ułożyć jakieś sensowne zdanie, lecz jej myśli pochłonął lęk przed utratą rodziny, wymiaru i przyjaciół. W końcu otarła łzy, wzięła kilka głębokich oddechów i powiedziała z drżącym głosem: 
- Kevin to mój kuzyn - jego tata jest bratem ciotecznym mojego taty. Poza tym jego ojciec jest królem całego wymiaru Stellix. Tata nigdy konkretnie mi nie wytłumaczył dlaczego ten wymiar tak się nazywa, ale ja też się nie dopytywałam. Kevin miał brata Wiliama, który prawdopodobnie poległ w walce. Cały wymiar jest w ogromnym strachu, wszędzie jest ogień albo lód czy ogromne stwory. Ja muszę tam lecieć! 
- Polecimy z tobą, Stello - powiedziała Bloom. - Lecz najpierw powiedzmy o tym pani Faragondzie, dobra?
- Nie chcę was narażać - jęknęła Stella.
- Och ... nie narażasz nas, jesteśmy przyjaciółkami - powiedziała Flora.
Stella nieco się rozchmurzyła i Winx ruszyły do pani Faragondy, która właśnie wychodziła na plac, aby pożegnać się z uczennicami.
- Pani Faragondo, musimy pani coś powiedzieć! - krzyczały Winx, a Stella biegła z płaczem za przyjaciółkami.
Winx opowiedziały w dwie minuty całą sytuacje. Na szczęście mogły udać się na zwiady na Stellix.
- Tylko uważajcie na siebie! - ostrzegła ich Faragonda i spojrzała na nie troskliwym wzrokiem.
Chwilę potem wróżki leciały na ten daleki wymiar.
- Stello, jaki on jest? Jak wygląda ten wymiar? - zapytała Layla.
- Jest piękny - szybko odpowiedziała Stella. - Ma dwanaście planet. Pierwsze dziesięć jest pod ochroną obronną i ciężko będzie się tam dostać. Jedenasta to coś w stylu wymiaru Omega. Natomiast dwunasta jest to planeta zamieszkana przez mieszkańców Stellix'u, a w drugiej połowie przez innych to znaczy np. przez Ziemianin. O już jesteśmy!
- Ale my nie możemy przejść - powiedziała Tecna.
- To bariera ochronna. Mogą ją przekroczyć tyko czarodziejki związane z gwiazdami, czyli ja.  Polecę tam sama i poproszę pana Jeremiasza, aby otworzył dla was barierę, okey ? - powiedziała Stella.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł . . . - powiedziała Bloom, lecz Stella już była za barierą w drodze do Stellix. . .
Godzinę później ...
Winx czekały, czekały i czekały. W końcu postanowiły zadzwonić do Stelli. 
- Halo? - powiedziała szeptem Stella.
- Stella dlaczego szepczesz? - zapytała Musa.
- Wy też lepiej mówcie ciszej. Jest w bardzo niebezpiecznym miejscu. Jestem już tak blisko Kevina i zaraz będziecie mogły mi towarzyszyć. AAAA . . . RATUNKU!!! POMOCY!!!
- Stello ? Halo ? - krzyczały Winx, ale niestety nie usłyszały odpowiedzi.
Postanowiły wrócić do Alfei i poprosić panią Faragondę o pomoc. Kiedy dotarły do Alfei od razu poszły do gabinetu pani Faragondy, gdzie dyrektorka martwiła się o Winx. Wróżki opowiedziały jej całą historię od początku do końca. Na koniec pani dyrektor powiedziała:
- Powinniśmy pomóc Stelli. Hmm . . . nawet wiem kto może nam pomóc.
Pani Faragonda kliknęła jakiś przycisk w swoim telefonie. Jakaś młoda kobieta powiedziała "Halo?", a pani dyrektor odpowiedziała spokojnie: 
- Pani Wiktorio, zapraszam do mojego gabinetu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kim jest pani Wiktoria ?
Kto jest tajemniczym wrogiem ?
Czy Winx uda się uratować Stellę ?
Tego dowiecie się w kolejnych częściach!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że opowiadanie nie należy do najciekawszych, ale to dopiero początek. Powiem wam, że naprawdę dużo rzeczy się wydarzy. To jest pierwszy rozdział pierwszej części, a części będzie 5 albo 6 to zależy czy coś uda mi się wymyślić. Rozdziałów będzie około 26. Swoje opinie piszcie w komentarzach. Jeśli nie podobało Wam się coś to też piszcie ;) Zapraszam Was do czytania kolejnych części! Pa pa :)

3 komentarze:

  1. Fajne opowiadanko... Miło się czyta, bo nie jest ani za długie, ani za krutkie. Masz talent dziewczyno. Będę czekała na kolejną część.😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję :) Miło słyszeć takie słowa.

      Usuń
  2. po prostu wow to jest piekne opowidanie...ja tak nie umiem ale mam nadzieje że kiedyś tak

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje bardzo za wszystkie komentarze!